ŚWIATOWE DNI MŁODZIEŻY

Slide 1

Nasze inicjatywy

 
 LOGO Drvenik22

Chata na Zagrodach

Kazanie pasyjne - 5

Opublikowano: niedziela, 02, kwiecień 2023 20:14

Chrześcijanin – człowiek, w którego życie wpisany jest krzyż

Kazanie pasyjne 5
Krzyż na moim ciele

Panie Jezu Chryste,
Zbliżamy się do końca naszych pasyjnych rozważań w tym roku.
Przed nami ostatni odcinek Wielkiego Postu, dziś Niedziela Palmowa, Wielki Tydzień i Święte Trzy Dni – Triduum Sacrum. Wszystkie te przyszłe wydarzenia, podobnie jak i te już przeżywane Gorzkie Żale, piątkowe drogi krzyżowe, czy rekolekcje przyczyniają się do otwarcia naszych serc na pełnię tajemnicy krzyża. Poprzez nie przygotowujemy się, by w Wielki Piątek z głębokim szacunkiem wpatrzyć się w Twój krzyż. Ściągając z niego fioletową zasłonę na nowo zobaczyć w nim znak zbawienia, znak zwycięstwa nad śmiercią, ale też znak, którym nieustannie jest naznaczone moje i twoje życie.

Przypominaliśmy sobie w czasie tych rozważań pasyjnych, że znak, którym jest krzyż towarzyszy nam w naszych domach, w czasie pracy, widzimy go na drogach naszego życia, jest obecny w każdej świątyni, w każdym kościele. Dostrzegamy jego obecność także w dziejach naszej Ojczyzny, ale także jest jakże blisko nas, nosimy go przecież tak często na swojej piersi. Chcemy, aby w ten sposób przypominał nam nieustannie o naszej chrześcijańskiej tożsamości.
Zwyczaj ten jest bardzo dawny.
Tym znakiem odróżniany się od innych, także od niewierzących.

 

Bracia i Siostry,
Tak jak znak święconej kredy wyróżnia drzwi chrześcijan otwartych na Boga i Kapłana idącego po kolędzie, tak krzyż, czy medalik na twoim ciele wyróżnia Cię spośród innych, spośród dzisiejszych pogan i niewierzących!
Św. Jan z Damaszku pisał do wspólnot chrześcijańskich na przełomie VII i VIII w.: po znaku krzyża my wierzący poznajemy się i odróżniamy od niewierzących…

Krzyż wieńczy papieski pastorał, biskupi Kościoła noszą go na swojej piersi, jako pektorał, w przeszłości często z cząstkami relikwii świętych. Wszyscy chrześcijanie są zaproszeni, aby również towarzyszył im na co dzień w formie małego krzyżyka na łańcuszku, często w formie medalika.
Najbardziej znanym krzyżykiem noszonym przez katolików, to tzw. Krzyż św. Benedykta. Papież Grzegorz Wielki w II księdze Dialogów opisuje, że św. Benedykt miał w swym życiu wielkie nabożeństwo do krzyża świętego jako znaku zbawczej miłości Jezusa Chrystusa. Często czynił znak krzyża. Z jego pomocą pokonywał własne ciężkie pokusy. W życiu św. Benedykta, Bóg mocą tego znaku w cudowny sposób niweczył złe zamiary i szatańskie omamy.

Medalik św. Benedykta przedstawia z jednej strony postać wielkiego świętego, zaś z drugiej równoramienny krzyż z wpisanymi łacińskimi literami oznaczającymi na belce pionowej: Crux Sacra Sit Mihi Lux - Krzyż święty niech mi będzie światłem. I na belce poziomej: Non Draco Sit Mihi Dux - Diabeł - dosłownie: smok - niech nie będzie mi przewodnikiem
Innym częstym medalikiem jest medalik z wizerunkiem Matki Bożej objawiającej się św. Katarzynie Laboure. Maryja, jako jedna z niewielu osób wytrwała do końca pod Chrystusowym krzyżem.

Siostry i Bracia,
Przypominam o tym w czasie rozważań pasyjnych, bo jakże często dziś widać jak przeróżne rzeczy ludzie zakładają na siebie. Niejednokrotnie czynią to pewnie tylko i wyłącznie w ramach dekoracji i ozdoby. I jak się mówi: „pół biedy”, jeśli jest to kwiatek, koralik, czy inny breloczek, nie wszystko od razu jest złe. Ale także często się zdarza, że ludzie ochrzczeni wieszają na sobie znaki i symbole innych religii, buddyzmu, hinduizmu, tao, czy innych. Czasem może nawet czynią to bez takiej świadomości, jednak dla innych, znających trochę więcej symbolikę religijną jest to widoczny znak identyfikujący z pewną religią, czy grupą, czasem nawet sektą.

W czasie przygotowania do przyjęcia I Komunii Świętej otrzymałaś i otrzymałeś poświęcony medalik, czy krzyż.
Czy towarzyszy on tobie na co dzień?
Czy nie wstydzisz się tego znaku wśród swoich znajomych i innych ludzi? Ile dzieci w klasie IV, VI, czy VIII dawno zapomniało już o medaliku… Wielka szkoda, trzeba do tego wrócić!
Pomyśl teraz, czy masz go na swym ciele jako znak twojej wiary. A może też zapomniałeś o tym już kiedyś tam??
Czy zastąpiłeś go innym gadżetem, kwiatuszkiem, symbolem innej religii, czy listkiem marihuany zawieszonym na szyi, lub eksponowanym na ubraniach…

I nie jest to bynajmniej śmieszne, bo obrazuje to dosyć poważnie, jakie wartości górują w twoim życiu. Co uważasz za ważne… czy; co ci jest osobiście bliskie… czym chcesz zwrócić na siebie uwagę, lub zaimponować wobec rówieśników.

Kochani, czasem szukamy daleko ideałów, motywów do wiary, powodów do zachwycenia także w sferze religii, a przecież pierwszym i najważniejszym elementem zwracającym mnie w stronę Chrystusa Pana jest Jego krzyż. Nie jest zawsze łatwy, ani prosty, wiąże się niejednokrotnie z trudem, z odpowiedzialnością, ale zawsze prowadzi do Chrystusa.
Św. Wincenty a Paulo, powiedział kiedyś piękne zdanie, że „jeśli nie można zdjąć krzyży, które musimy dźwigać, to można je przyozdabiać kwiatami…”
Widzimy czasem krzyże przydrożne, piękne, latem ozdobione kwiatami, zadbane… jakżeż nieraz cudownie wkomponowują się w krajobraz… Pamiętam z dziecinnych lat taki krzyż przy polnej drodze. Przechodząc tak często koło niego idąc do pracy w pole, czy przewiązać w południe krowy na pastwisku, przystawało się na chwilę „pod Bożą męką” – bo tak nazywane było to miejsce, gdyż obraz na tym krzyżu ukazuje Pana Jezusa w trzecim upadku – by odmówić „Któryś za nas cierpiał rany…” I wcale ten krzyż nie był i nie jest ciężarem, lecz w taki naturalny sposób kierował myśli człowieka na chwilę ku Bogu.

Siostro i Bracie,
Podobnie i twoje życie, też może wyglądać pięknie, a nawet fantazyjnie, pomimo tego, że będzie w nie ciągle wpisany krzyż…
Nie uciekaj zatem od krzyża, ale – jak mawiał św. Maksymilian Kolbe – ufaj Bogu przez Niepokalaną. Wtedy codzienne krzyże staną się szczeblami do szczęścia zmartwychwstania w niebie…
I podziękuj dziś Panu, za tych którzy uczynili pierwszy znak krzyża na twoim czole, na twoim ciele.

Zakończę słowami pieśni wielkopostnej, którą bardzo lubię:

Panie Ty widzisz, krzyża się nie lękam.
Panie Ty widzisz, krzyża się nie wstydzę.
Krzyż Twój całuję, przed krzyżem uklękam,
Bo na tym krzyżu Boga mego widzę.

Amen.